Górnik rozegrał jeden z najlepszych meczów w sezonie, a i tak przegrał. Podopieczni Jana Urbana nie dali rady Zagłębiu Lubin.
Kiepska pierwsza połowa niemal do zapomnienia. Lubinianie wydawali się być nieco konkretniejsi i to oni w 36. minucie objęli prowadzenie za sprawą gola Serhija Bułecy, który kapitalnym strzałem zza pola karnego nie dał najmniejszych szans Danielowi Bielicy.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć było ku temu bardzo blisko, bo choć na trzy minuty przed końcem podstawowego czasu pierwszej odsłony Aleks Ławniczak po wrzutce z rzutu wolnego wpakował piłkę do bramki, to gol nie mógł zostać uznany z powodu spalonego. Tak też się stało. VAR chwilę później interweniował i trafienie anulował.
Po zmianie stron zabrzanie rozegrali prawdopodobnie najlepsze 45 minut w sezonie. I tym oni zdobyli gola na spalonym, a konkretnie uczynił to młodzieżowiec Kamil Lukoszek, który był jednym z lepszych piłkarzy tego dnia na placu gry.
W ostatniej akcji meczu Górnik miał rzut rożny. W pole karne gości powędrował golkiper zabrzan i ta odważna próba zakończyła się dla gospodarzy w najgorszy możliwy sposób. Zagłębie przeprowadziło szybki kontratak, a Mateusz Wdowiak golem na 2:0 zamknął mecz.