Po spadku z PKO Ekstraklasy napastnik ŁKS-u miał dołączyć do Rakowa Częstochowa. Rozmowy w Częstochowie nie przebiegły jednak pomyślnie. Po fiasku w Grecji piłkarz wrócił do Łodzi.
ŁKS z hukiem spadł do Fortuna 1 Ligi po zaledwie jednorocznym pobycie w elicie. Z całkiem niezłej strony pokazał się jednak napastnik łódzkiej drużyny. W PKO Ekstraklasie Kay Tejan zdobył siedem goli i zanotował trzy asysty w 30 meczach. Holender imponował też swoją siłą fizyczną i szybkością.
Te cechy sprawiły, że Tejanem poważnie zainteresował się Raków. Zespół spod Jasnej Góry po rozmowach z holenderskim graczem zrezygnował jednak z transferu. Ten zaczął szukać zatem nowego pracodawcy. 27-latek mógł trafić do greckiej ekstraklasy, a konkretnie do drużyny Asteras Trypolis. Tam Holender również jednak nie zagra.
Na chwilę obecną Kay Tejan wrócił do Łodzi, gdzie będzie trenował w drużynie rezerw, czekając aż zgłosi się po niego inny klub. W pierwszej drużynie ŁKS-u na razie nie zagra. Drużyna prowadzona przez Jakuba Dziółkę (asystenta Dawida Szwargi w minionym sezonie w Rakowie) wyjechała do Woli Chorzelowskiej na letni obóz przygotowawczy, ale w autokarze zabrakło miejsca dla 27-letniego napastnika.
CZYTAJ TAKŻE: GKS Katowice musi poczekać. Raków wycofał zgodę