Mistrzowie Polski zremisowali 1:1 na Parken i to F.C. Kopenhaga zagra w elitarnych rozgrywkach.
Częstochowianie pojechali do stolicy Danii odrabiać straty z pierwszego meczu. W Sosnowcu polegli 0:1 i na gorącym stadionie w Kopenhadze czekało ich wyjątkowo ciężkie zadanie. Stawka meczu była jednak wszystkim dobrze znana. Awans do piłkarskiego raju. Rzecz, o której marzy każdy piłkarz i trener. Sukces, który w Polsce osiągnęły tylko dwa kluby. Dwukrotnie Legia i raz Widzew.
Medaliki niestety nie potrafili zaskoczyć Duńczyków w pierwszej części gry. Zrobił to za to Denis Vavro, który bardzo mocnym strzałem pokonał Vladana Kovacevicia z 30. metrów. Bośniacki golkiper źle ocenił tę sytuację i popełnił błąd. Po strzelonej bramce gospodarze poczuli się pewniej i zaczęli kontrolować przebieg gry. Medalikom udało się w końcu trafić do siatki przeciwników, ale stało się to dopiero w 87. minucie meczu. Piłkę dośrodkował Rundić, do Zwolińskiego zgrał ją Tudor, a Polak pokonał golkipera F.C. Kopenhagi. Raków przycisnął w końcówce, ale to nie wystarczyło. Duńczycy awansowali do Champions League, a mistrzowie Polski muszą zadowolić się udziałem w rozgrywkach Ligi Europy. Choć dziś czują złość, to z pewnością mogą być dumni ze swojej postawy w trakcie tych eliminacji. Zaszli bardzo daleko, a osiągnięte wyniki pozwolą im zagrać jesienią na europejskich salonach. Może nie w tych najbardziej porządnych rozgrywkach, ale udział w Lidze Europy to wciąż wielki sukces, o którym jeszcze kilka lat temu fani Rakowa mogli jedynie śnić.
F.C. Kopenhaga – Raków Częstochowa 1:1