Już dzisiaj GKS Katowice rozegra ostatni mecz w 2022 roku. Podopieczni Rafała Góraka będą chcieli sprawić niemałą niespodziankę, gdyż podejmą na swoim obiekcie obecnego lidera – ŁKS Łódź.
Łodzianie są niepokonani od dziewięciu ligowych meczów, ostatni raz ulegli bowiem 27 sierpnia Chojniczance Chojnice, z którą ostatnio rozprawili się podopieczni Rafała Góraka. Przypomnijmy, że katowiczanie przed tygodniem pokonali chojniczan aż 3:0 – gole zdobywali Jakub Arak, Arkadiusz Jędrych i Adrian Błąd.
O tym, jak trudne zadanie czeka dziś ekipę GKS-u, niech świadczy fakt, iż ŁKS przyjedzie do Katowic rozpędzony czterema zwycięstwami z rzędu. Bilans bramkowy łodzian w ostatnich czterech spotkaniach to dziewięć goli zdobytych i raptem dwa stracone.
Dzisiejsze starcie jest jednym z najciekawszych na zapleczu ekstraklasy. Katowiczanie dzięki zeszłotygodniowemu triumfowi z Chojniczanką znaleźli się na miejscu premiowanym grą w barażach, z kolei ŁKS wskoczył w niedzielę na fotel lidera.
– Spodziewam się takiego meczu, jak GKS-u ze Stalą Rzeszów dwie kolejki wcześniej. Dodam, że z Ruchem Chorzów trener Górak chciał zagrać nieco ofensywniej. I faktycznie był to jeden z lepszych meczów GKS-u w tym sezonie, ale bez punktów – mówił w rozmowie z Łódzkim Sportem ekspert Fortuna 1 Ligi, Rafał Grodzicki.
– Myślę, że katowiczanie, jak w poprzednim spotkaniu, wrócą do ich pragmatyzmu, z którego są dobrze znani. Postawią na skomasowaną defensywę, skupią się na stałych fragmentach gry. Tym bardziej, że ŁKS lubi dyktować warunki, prowadzić grę i to się zmienić nie powinno. A GIEKSA przede wszystkim będzie chciała zagrać na zero z tyłu, co w obecnych rozgrywkach często się jej udaje – zapowiada Grodzicki.