Bez niespodzianki na zakończenie roku przy Bukowej. Podopieczni Rafała Góraka ulegli obecnemu liderowi Fortuna 1 Ligi 1:5. Jedyną bramkę dla katowiczan zdobył Jakub Arak.
Łodzianie rozpoczęli strzelanie już w trzeciej minucie, kiedy to debiutanta, 18-letniego Patryka Kukulskiego, pokonał jego rówieśnik – 18-letni Mateusz Kowalczyk. Na kolejnego gola kibice musieli czekać dwa kwadranse, w 33. minucie podwyższył bowiem Stipe Jurić, sześć minut później za sprawą trafienia Bartosza Szeligi było już 0:3, a tuż przed przerwą dublet skompletował Jurić.
Niedługo po przerwie (w 52. minucie) na 0:5 podwyższył Michał Trąbka, a nieco ponad osiem minut później honorowego gola dla katowiczan zdobył najlepszy strzelec GKS-u, Jakub Arak. Tym samym łodzianie zrewanżowali się za porażkę za inauguracyjną porażkę w obecnym sezonie, kiedy ulegli na swoim obiekcie GKS-owi 0:2.
Dzisiejsza porażka jest o tyle bolesna, że do tej pory o sile podopiecznych Rafała Góraka stanowiła głównie formacja defensywna. Katowiczanie stracili w 17 meczach raptem 13 goli. – Wydaje mi się, mamy bardzo dużo rzeczy wypracowanych, jeśli chodzi o organizację gry. Zresztą bardzo często podkreślają to trenerzy drużyn przeciwnych – mówił niedawno na naszych łamach szkoleniowiec GKS-u.
Jak łatwo policzyć, jego podopieczni stracili dziś aż 38% wszystkich dotychczasowych goli. Obecnie najlepszą defensywą na zapleczu ekstraklasy jest ŁKS ex aequo z Ruchem Chorzów. Choć gwoli ścisłości należy dodać, iż przed chorzowianami jeszcze jeden mecz.
Warto też dodać, że dzisiejsza porażka wcale nie oznacza, iż GKS nie będzie zimował w strefie barażowej. Wszystko zależy od meczów Stali, Podbeskidzia, a także Bruk-Betu Termaliki. Na ten moment katowiczanie zajmują szóstą lokatę, mając na koncie 27 punktów i tracąc do lidera z Łodzi całe dziesięć „oczek”.