Jest troszkę inna forma treningu. Czy intensywność się zmieniła? Nie sądzę. Oczywiście trener Fornalik inaczej pracował niż obecnie trener Vuković – mówił na konferencji przed jutrzejszym spotkaniem najlepszy strzelec Piasta Gliwice, Kamil Wilczek.
– Trenujemy trochę inaczej niż wcześniej, ale zbyt wiele się nie zmieniło. Robimy swoje i przygotowujemy się do kolejnego meczu.
– Też chciałbym to wiedzieć. Robimy wszystko, aby tak się stało. Zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja jest ciężka, że musimy zacząć punktować. Cały tydzień w pełnym skupieniu przygotowywaliśmy się, by nadchodzące spotkanie wygrać.
– Życzylibyśmy sobie tego. Ta druga połowa z Koroną była naprawdę obiecująca i mamy dzięki temu do czego się odnieść, mamy na czym budować. Pokazaliśmy, że mamy jakość, że potrafimy dominować przeciwnika. Wierzę w to, że w sobotnim meczu będziemy dominować przez 90 minut.
– Żeby była sytuacja, musi być podanie. To naturalne. Musimy tych sytuacji kreować sobie znacznie więcej, musimy być groźniejsi pod bramką przeciwnika. W tym ostatnim meczu, w drugiej połowie już byliśmy groźniejsi. Coś tam się działo. Uważam, że robiliśmy wszystko, aby to spotkanie wygrać i dużo nie brakowało, bo trochę tych sytuacji jednak było. Ale musimy być w ofensywie groźniejsi i bardziej zdecydowani. Musimy nie tylko dominować w środku pola, ale również w polu karnym.
– Warta jest trudnym przeciwnikiem. Grają bardzo nisko, bronią agresywnie, są bardzo mocni jako zespół. Są jednością i ciężko jest ich przełamać w defensywie. Dlatego uważam, że bardzo ważne jest, by zdobyć pierwszą bramkę. Wiadomo, nie od razu na hura, ale cierpliwie dążyć do tego, by ją zdobyć, a później kontrolować spotkanie.
– Nie ukrywam, że był to nasz problem. Gdybyśmy nie potracili bramek w tych końcówkach, moglibyśmy mieć około siedmiu punktów więcej i nasza sytuacja dzisiaj byłaby zupełnie inna. Rozmawialibyśmy w innych humorach. Dlatego często poruszamy ten temat. Tutaj chyba chodzi o koncentrację. Musimy być skupieni. Każdy musi brać odpowiedzialność za drużynę, za wynik i robić wszystko, aby te bramki nie padały.
– Nazwiska nie grają. Żeby wygrać, trzeba być skupionym przede wszystkim na sobie. Jeśli każdy zawodnik będzie dawał z siebie sto procent, to drużyna będzie miała z tego dużo korzyści. Każdy z nas musi być skupiony na swojej pracy i wykonywać ją tak, jak trzeba. Wtedy wszystko będzie dobrze.