Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali starcie najlepszych drużyn w Europie. Chociaż nic na to nie wskazywało.
Dwie najlepsze drużyny w Europie grały ze sobą o Superpuchar Polski. Jastrzębski Węgiel zmierzył się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. To był niesamowity mecz, ale pierwsze trofeum w sezonie trafiło do kędzierzynian. Mimo tego, że Jastrzębski wygrał dwie pierwsze partie.
Doskonałe spotkanie rozgrywał Nobert Huber. Środkowy przeciwko byłemu klubowi zdobył trzy punkty z rzędu, a Jastrzębski prowadził 5:0. Wygrał dwie partie, a w trzeciej prowadził 19:13. Wszystko wskazywało na to, że mistrzowie Polski sięgną po trofeum. ZAKSA zdołała odrobić starty i wygrała trzeciego seta 31:29. Zwycięstwo w tej partii wpłynęło motywująco na triumfatorów Ligi Mistrzów. Doprowadzili do tie-breaka. W nim dwa bloki Andreasa Takvama na Sedlacku zwiększyły przewagę ZAKSY do trzech punktów (13:10). Takiego prowadzenia kędzierzyński zespół nie wypuścił już z rąk, rozstrzygając całe spotkanie 3:2.
Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:20, 26:24, 29:31, 19:25, 12:15)
Jastrzębski Węgiel: Patry, Toniutti, Gladyr, Huber, Fornal, Sedlacek, Popiwczak (libero) oraz Sclater, Skruders
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Janusz, Smith, Paszycki, Śliwka, Bednorz, Shoji (libero) oraz Takvam, Stępień, Chitigoi