W starciu europejskich potęg, górą Jastrzębski Węgiel!
W pierwszym finale mistrzostw Polski, Jastrzębski Węgiel wygrał z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle. To nie koniec, bo o złoto gra się do trzech zwycięstw. Jastrzębianie z kędzierzynianami spotkają się jeszcze w finale Ligi Mistrzów.
– Od pierwszej piłki ta hala zaczęła żyć. Kibiców było słychać od samego początku do końca. Nieśli nas swoim dopingiem do zwycięstwa Teraz musimy zregenerować się, odpocząć i widzimy się w Kędzierzynie-Koźlu – powiedział Jurij Gladyr, który w meczu z ZKASĄ był mentalnym liderem drużyny.
– Wiemy, że ZAKSA to jest świetny zespół. Wiemy, ile razy w tym sezonie byli w opałach, ale zawsze wstawali. Wiedzieliśmy, że cały czas trzeba być czujnym, bo oni lubią być jak feniks, który zawsze się odrodzi. Cieszę się, że w dobrym stylu wygrywamy pierwsze spotkanie – dodał Jakub Popiwczak, libero jastrzębian.
Kolejny mecz, w sobotę 6 maja o godzinie 14:45.
MVP: Stephen Boyer
Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0
(25:20, 25:20, 25:23)
Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Boyer (14), Gladyr (5), Clevenot (10), Fornal (10), M’Baye (9), Popiwczak (libero) oraz Hadrava (2), Tervaportti, Szymura
ZAKSA: Kaczmarek (12), Janusz (3), Bednorz (8), Śliwka (7), Smith (5), Paszycki (7), Shoji (libero) oraz Kluth, Huber