– To nie było łatwe spotkanie – przyznał przyjmujący Jastrzębskiego Węgla. Mistrzowie Polski pokonali PGE GiEK Skrę Bełchatów.
Przemysław Kupka nie był pierwszym wyborem Andrei Gardiniego. Doświadczony szkoleniowiec zadecydował, że miejsce chorego Dawida Konarskiego, w pierwszej szóstce PGE GiEK Skry Bełchatów zajmie Pierre Derroulion. Francuz miał problemy z finalizacją ataków i zszedł już w pierwszym secie. Zastąpił go Kupka, który radził sobie świetnie. Atakował 31 razy i zdobył 16 punktów.
–Cieszę się, że mogłem spędzić więcej czasu na boisku, ale żałuję, że nie zdobyliśmy punktów. Nie jestem do końca usatysfakcjonowany, mogło być lepiej, ale jestem zadowolony, że odkąd wszedłem na boisko mogłem zostać do końca. Udało się skończyć wszystkie piłki w ataku, ale na boisku mamy też inne funkcje – powiedział Kupka.
–Najważniejsze jest dla nas, żeby zdobywać punkty. Popełnialiśmy za dużo błędów na zagrywce i w ataku. Jastrzębie to jeden z najlepszych zespołów w naszej lidze. Pokazali klasę – dodał atakujący PGE GiEK Skry Bełchatów.
Rafał Szymura, przyjmujący mistrzów Polski był zadowolony z wyniku, chociaż przyznał, że w trzecim, wygranym przez Skrę secie najadł się trochę strachu. Jastrzębianie mieli problemy z nieźle grającym Grzegorzem Łomaczem, rozgrywającym Skry.
– To nie było łatwe spotkanie. Tu nigdy się łatwo nie gra. Bełchatów zawsze dobrze zagrywa. Wyciągnęliśmy wnioski z meczu w Zawierciu, musimy dużo poprawić, ale nie mamy wiele czasu na treningi. Na razie jest dobrzeW trzecim secie brakło nam trochę koncentracji. Źle przyjmowaliśmy zagrywkę Grzegorza Łomacza. Wróciliśmy szybko w czwartej partii. Nasz serwis ustawił set. Cieszymy się z pozycji lidera. Mamy nadzieję, że uda się ją zachować i będzie trochę łatwiej w Pucharze Polski – powiedział Szymura.
Czytaj także: Jastrzębski Węgiel wraca na zwycięską ścieżkę.