W meczu z Pogonią Szczecin w Górniku Zabrze było siedmiu debiutantów. Kibice czekają jednak na ósmego – najważniejszego.
Górnik źle zaczął sezon, przegrywając z Pogonią w Szczecinie 0:2. Trzeba otwarcie przyznać, że nie była to porażka przypadkowa, ponieważ zabrzanie byli drużyną dużo gorszą. Jakimś wytłumaczeniem są duże zmiany w składzie. W pierwszej kolejce debiutowało sześciu nowych zawodników (Grzegorz Sandomierski, Rafał Janicki, Robert Dadok, Filip Bainović, Adrian Dziedzic, i Mateusz Cholewiak_ oraz trener Jan Urban.
Żaden z piłkarzy nie zachwycił, a trener nie okazał się – na razie – cudotwórcą. W piątek o godzinie 20:30 Górnik będzie miał okazję do rehabilitacji. Nie będzie to jednak łatwo, bowiem do Zabrza przyjeżdża Lech Poznań. – To mecz o punkty, będzie inna atmosfera, będzie też więcej wiary w to że wynik będzie dla nas korzystny. My w to wierzymy gorąco, wiemy jakie wsparcie będzie dla nas z trybun, także nie mogę się już doczekać, aby wyjść na murawę i oby zejść z niej zadowolony – mówi Sandomierski, jeden z zabrzańskich nowicjuszy.
Zadanie jest trudne, bowiem Lech – mimo średniego otwarcia sezonu (0:0 z Radomiakiem Radom) – ma wielkie aspiracje. – Poza Kubą Szymańskiem wszyscy są do dyspozycji – twierdzi trener Urban. – O Łukaszu Podolskim nić więcej nie mogę powiedzieć – dodał. Przypomnijmy, że mistrz świata jeszcze nie zagrał w Szczecinie, bo nie jest odpowiednio przygotowany. – Podeszliśmy ze zbyt dużym respektem do Pogoni, która do pierwszego gola nie oddała celnego strzału. Wkurza mnie to, bo zagraliśmy poniżej oczekiwań. Potrafimy grać lepiej.
Zdaniem trenera Górnika Lech jest inną drużyną niż Pogoń, lubiąca grać atakiem pozycyjnym. Poznaniacy zremisowali ostatni mecz, ale mają potencja – dodaje.
W OCZEKIWANIU NA DEBIUT PODOLSKIEGO
Mecz Górnika z Lechem rozpocznie się w piątek o godz. 20:30.