Jeszcze nie tak dawno zachwycał, ale ostatnio głównie rozczarowuje. Kanji Okunuki, bo o nim mowa, jest autorem jednego z najpopularniejszych nagrań minionej serii gier. Japończyk zabłysnął zepsutym kontratakiem w meczu z Wartą Poznań.
Okunuki trafił do Górnika pod koniec letniego okienka transferowego. Do tej pory rozegrał siedem spotkań na poziomie PKO BP Ekstraklasy, w których zanotował dwa gole – oba zdobył w wyjazdowym meczu w Kielcach. Było to ostatnie ligowe zwycięstwo zabrzan.
Bilans bramkowy mógł mieć lepszy po wczorajszym spotkaniu. Przypomnijmy, iż w meczu z Wartą Poznań rozegrał 67 minut. W tym czasie miał 34 kontakty z piłką, zaliczył 16 celnych podań (celność na poziomie 88,9%), wygrał raptem trzy pojedynki z ośmiu i zanotował siedem strat.
Niestety największy błąd przytrafił mu się w najmniej oczekiwanym momencie, kiedy to Górnik wychodził z kontrataku, w ostatniej fazie akcji mając przewagę trzech na jednego. Japończyk mógł oddać zdecydowanie lepszy strzał, a jeśli nie mógł tego uczynić, w każdej chwili mógł zdecydować się na podanie do któregoś z partnerów, który miałby przed sobą niemalże pustą bramkę.
Co najlepszego uczynił piłkarz sprowadzony z drugiej ligi japońskiej, można zobaczyć na poniższym obrazku.
– Szanujemy ten punkt. Warta nieźle nas w pierwszej połowie pressowała, choć nie aż tak, żebyśmy nie mogli z tego wyjść. Podejmowaliśmy złe decyzje przy budowaniu akcji, zagrywaliśmy na wahadła i to tutaj mieliśmy te problemy. Popełnialiśmy łatwe techniczne straty, (…) nadal brakuje nam szczęścia i skuteczności. Jeżeli nie wykorzystujemy takich sytuacji, jaką miał Okunuki to zawsze będzie ciężko – podsumował wczorajszy mecz szkoleniowiec Górnika, Bartosch Gaul.
Górnik wciąż czeka na 800. ligowe zwycięstwo. Od przerwy na reprezentację w czterech meczach zanotował raptem jeden punkt – wczoraj przeciwko Warcie Poznań. Nic dziwnego, że znajduje się w dole tabeli, mając dwa punkty przewagi nad 15. Koroną Kielce.
CZYTAJ TAKŻE >>> Nieskuteczny Okunuki i Górnik wciąż bez 800. triumfu w lidze
W następnej kolejce zabrzanie zmierzą się u siebie z Widzewem Łódź.