W poprzednim, mistrzowskim dla Rakowa sezonie, częstochowianie dwukrotnie rozbili Śląsk 4:1. Teraz jednak Śląsk przystępował do meczu z Rakowem jako liderzy PKO Ekstraklasy.
Od pierwszego gwizdka to Raków dłużej utrzymywał się przy piłce. Śląsk z kolei, poza Erikiem Éxposito, całym zespołem czekał na własnej połowie na błąd mistrzów kraju i okazję do kontry.
Oddając piłkę Rakowowi musisz być bezbłędny w defensywie. Pomyłki jednak nie ustrzegł się jednak w 24. minucie Aleks Petkov. Bułgar fatalnie skiksował przy dośrodkowaniu Frana Tudora i przepuścił futbolówkę do Sonny’ego Kittela. Niemiec miał dużo miejsca i czasu i z bliskiej odległości wyprowadził Raków na prowadzenie.
Mistrzowie Polski po zmianie stron nie potrafili podwyższyć prowadzenia, a Śląsk zaczął coraz więcej ryzykować. W 67. minucie kapitalnie zachował się Piotr Samiec-Talar. Najpierw gracz Śląska wygrał walkę o pozycję ze Svarnasem, a później właściwie ocenił położenie bramkarza Rakowa, który opuścił własne pole karne, aby asekurować swoich obrońców. Samiec-Talar nie zastanawiał się długo i za kilkudziesięciu metrów posłał precyzyjny strzał do osamotnionej przez Kovačevicia bramki.
Na Tarczyński Arena w końcu zaczął się ruch obustronny. W 74. minucie w dogodnej pozycji do oddania strzału głową znalazł się Racovițan, ale Rumun uderzał zdecydowanie zbyt słabo. Śląsk momentalnie posłał długie podanie do Erika Expósito. Hiszpan wygrał walkę o pozycję i znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Kovačeviciem. Lider strzelców PKO Ekstraklasy przegrał jednak pojedynek z bramkarzem gości. W doliczonym czasie, wprowadzony przez Dawida Szwargę, Sorescu był jeszcze blisko przechylenia szali zwycięstwa na stronę swojego zespołu, ale jego strzał głową nieznacznie minął słupek bramki Leszczyńskiego.
Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów. Śląsk oczywiście pozostaje liderem PKO Ekstraklasy, ale jego przewaga nad drugą Jagiellonią stopniała do trzech oczek. Raków Częstochowa natomiast plasuje się na 4. miejscu ze stratą trzech oczek do trzeciego Lecha.
Śląsk Wrocław 1:1 Raków Częstochowa
0:1 – Sonny Kittel 24′
1:1 – Piotr Samiec-Talar 67′
Śląsk: Leszczyński – Janasik, Bejger (Paluszek 45′), Petkov, Matsenko (Konczkowski 46′) – Pokorny (Łukasik 87′), Samiec-Talar, Olsen (Rzuchowski 90+2′), Schwarz, Żukowski – Expósito
Raków: Kovačević – Tudor, Racovițan, Svarnas – Silva, Berggren, Kochergin (Lederman 61′), Plavšić (Sorescu 82′), Nowak (Yeboah 72′), Kittel (Cebula 61′) – Crnac (Zwoliński 72′)
CZYTAJ TAKŻE: Mimo gry w przewadze tylko remis. Ruch wciąż czeka na przełamanie