– Ruch niesiony jest falą entuzjazmu po awansie do pierwszej ligi. Mogą dokonać niemożliwego – ocenił Łukasz Madej, wychowanek ŁKS-u.
Łukasz Madej to wychowanek ŁKS-u, ale grał również w Ruch Chorzów. Spotkanie lidera z wiceliderem będzie dla niego wyjątkowe.
– O emocje trzeba zapytać obecnych piłkarzy. Ciężar gatunkowy jest duży. ŁKS może pozwolić sobie, żeby nie wygrać, chociaż inne zespoły zbliżają się. Robi się ciężka sytuacja. Nie ma komfortu psychicznego. Wygląda na to, że walka będzie trwała do ostatniej kolejki. Dobrze, że ŁKS wygrał w ostatnich meczach ze Stalą Rzeszów. Podbudował się przed kluczowym meczem. ŁKS może, Ruch musi – przyznał Madej.
Według reprezentanta Polski, oba zespoły nie mają silnych i słabych stron. W ŁKS-ie najważniejszy jest kolektyw. W Ruchu podoba mu się entuzjazm, jaki panuje po awansie na zaplecze ekstraklasy.
– ŁKS po kilkuletnich zawirowaniach osiągnął stabilizację. Jest dobrze zbilansowany. Oba zespoły stanowią dobre kolektywy. Widać, że oba zespoły mają swój cel, do którego realizacji dążą. Nie mają ani najmocniejszej strony, ani najsłabszej. ŁKS poprawił grę obronną całej drużyny. Ruch niesiony jest falą entuzjazmu po awansie do pierwszej ligi. Mogą dokonać niemożliwego. Awansować do ekstraklasy jako beniaminek pierwszej ligi – dodał Madej.