Wyszedł na prowadzenie, dominował, kontrolował pole gry, a i tak przegrał. Górnik Zabrze, bo o nim mowa, uległ Puszczy w nieprawdopodobnych okolicznościach.
Niepołomiczanie oddali raptem trzy strzały celne, z których dwa zamienili na bramki. W Górniku trzy konkretne sytuacje miał choćby Lawrence Ennali.
Zresztą statystka goli oczekiwanych, która wyniosła 2,03 do 0,67 (wg Flashscore’a) na korzyść zabrzan, mówi sama za siebie. Górnik dominował, ale Puszcza była sprytniejsza i – co najważniejsze – skuteczniejsza, a także konkretniejsza.
Zresztą Górnik powtórzył wyczyn sprzed przerwy na kadrę – otworzył wynik, miał multum okazji, a i tak finalnie przegrał.
A być dużo słabszym i wygrać – to umiejetność. Wielka umiejetność. Szczególnie przydatna beniaminkom. Bo jeśli ci się chcą utrzymać, muszą mieć ku temu sposób, a ten cel musi uświęcać środki.