GKS Tychy po dwóch ligowych porażkach wreszcie zatriumfował. I to nie z byle kim, bo ze Stalą Rzeszów, beniaminkiem, którego śmiało można nazwać rewelacją rozgrywek. Bohaterem spotkania został 21-letni Marcin Kozina, który skorzystał na zmianie systemu i zdobył dwa gole.
– Uważam, że zagraliśmy dobry mecz i zasłużenie wygraliśmy. Mieliśmy swój pomysł na grę, wykorzystaliśmy swoje walory i przez to wywozimy trzy punkty – skomentował mecz pomocnik.
Kozina w spotkaniu ze Stalą zanotował dublet. Były to pierwsze trafienia młodego pomocnika na zapleczu ekstraklasy. – Na pewno kamień z serca mi spadł. Zagrałem tutaj dużo meczów, czy to w zeszłym sezonie, czy w obecnym, ale bez gola. Warto było czekać na tę chwilę – powiedział rozentuzjazmowany bohater spotkania.
Obecnie na liczniku 21-latka wybiło 49 spotkań dla tyskiej drużyny. O ile dwa gole były jego premierowymi, o tyle miał już okazję zanotować cztery asysty.
Sobotni mecz był pełen emocji. Zarówno GKS, jak i Stal Rzeszów miały swoje okazje. Zresztą nic dziwnego, gdyż w meczach z udziałem tych drużyn pada w tym sezonie całkiem dużo bramek – tyszanie są najlepszą ofensywą ligi, zdobyli bowiem 29 bramek, rzeszowianie zaś jednego gola mniej.
– Było sporo sytuacji ze strony Stali, ale dobrze wykonywaliśmy swoją pracę w defensywie. To nam się opłaciło. Zdobyliśmy jedną bramkę, zdarzył nam się dość duży błąd w drugiej połowie, ale to normalne, zdarza się. Czekaliśmy cierpliwie na swoją szansę, aby zdobyć zwycięskiego gola i to zrobiliśmy – ocenił Kozina.
– Od początku mieliśmy założenia, by wyjść na to spotkanie niskim pressingiem. W pierwszej połowie nam to nieźle wychodziło, zagraliśmy na zero. Chcieliśmy to powtórzyć po przerwie. Graliśmy tak samo – dodał.
Podopieczni Dominika Nowaka rozpoczęli mecz ustawieniem z czwórką obrońców. Była to w ich przypadku pewna innowacja. Wcześniej od początku sezonu stawiali bowiem na ustawienie z trójką stoperów i dwoma wahadłami. Jak się okazuje, na zmianie systemu skorzystał między innymi młody pomocnik.
– Dla mnie to mega plus (zmiana ustawienia – przyp. red.). Jestem skrzydłowym i w dzisiejszym spotkaniu graliśmy z wykorzystaniem skrzydeł. Dlatego jestem bardzo zadowolony. Zobaczymy, jak wyjdziemy w kolejnych meczach – zakończył 21-latek.
GKS w szesnastu meczach obecnego sezonu zanotował 21 punktów. Do końca roku ma do rozegrania dwa mecze u siebie – najpierw do Tychów przyjedzie rozpędzony zwycięstwem nad GKS-em Katowice Ruch Chorzów, a tydzień później Chojniczanka, która obecnie notuje serię czterech porażek z rzędu.