19 lat czekania i wystarczy. GKS Katowice jest w ekstraklasie!
To był jeden z najważniejszych meczów GKS-u Katowice w XXI wieku. Podopieczni Rafała Góraka mieli szanse na bezpośredni awans do ekstraklasy. Wszystko przez to, że w przedostatniej kolejce pokonali Wisłę Kraków, a Arka Gdynia, wicelider, z którym mierzyli się w ostatniej serii gier, przegrał z Lechią Gdańsk.
I mecz zaczął się dla katowiczan w sposób wymarzony. Pięknego gola zza pola karnego strzelił Adrian Błąd. Przyjął podanie Marcina Wasielewskiego, przymierzył i uderzył w samo okienko. Katowiczanie grali lepiej, a fani szaleli. Ze względu na daleki wyjazd, który decydował o losie ich drużyny, przeprosili… swoje mamy, które zostawili w domach w dniu ich święta.
Później katowiczanie mądrze się bronili i czekali na kontry. Na kwadrans przed końcem Sebastian Bergier pokonał bramkarza gdynian, ale sędzia dopatrzył się spalonego.
GKS Katowice wrócił do ekstraklasy po 19 latach. Po ostatnim spadku musiał odbudowywać się od czwartej ligi, bo nie dostał licencji. Wrócił na zaplecze i z niego spadł. Rafał Górak, który pracuje przy Bukowej od pięciu lat napisał historię.
Arka Gdynia – GKS Katowice (0:1)
0:1 Błąd 26.
Arka Gdynia: Lenarcik, Navarro, Marcjanik, Dobrotka, Azacki, Borecki, Milewski, Adamczyk, Skóra, Kobacki, Czubak.
GKS Katowice: Kudła, Kuusk, Komor, Jędrych, Wasielewski, Kozubal, Repka, Błąd, Mak, Bergier, Rogala.