Kilkadziesiąt sekund dzieliło GKS Katowice od zwycięstwa w pierwszej kolejce Fortuna 1. Ligi. Resovia wyrównała w doliczonym czasie.
Pierwszym przeciwnikiem beniaminka z Katowic była Resovia, która do potentatów raczej się nie zalicza. Gospodarze Zaczęli mecz bardzo dobrze i już w 18. minucie strzelili pierwszego gola. Adrian Błąd ograł obrońcę gości i pokonał bramkarza. Pięć minut później był bliski podwyższenia wyniku, trafił jednak piłką w słupek.
GKS miał przewagę i stworzył sobie więcej szans. Najgroźniejszy był Błąd, który tuż przed przerwą znów był bliski powodzenia, jego strzał obronił jednak bramkarz Resovii. Więcej szczęścia miał w 52. minucie Filip Szymczak, podwyższając prowadzenie.
Wydawało się, że drużyna z Katowic spokojnie zdobędzie komplet punktów. Trener Resovii dokonał trzech zmian, co szybko przyniosło efekt. – Rezerwowi dali impuls – komentował trener Radosław Mroczkowski. W 59. minucie rzeszowianie mieli rzut karny po faulu, lecz po analizie VAR sędzia uznał, że Rafał Figiel faulował przeciwnika przed polem karnym. Przewaga Resovii przyniosła efekty kwadrans przed końcem, kiedy Dawida Kudłę pokonał prawy obrońca Bartosz Jaroch.
Wydawało się, że GKS utrzyma prowadzenie, ale w doliczonym czasie gry (sędzia przedłużył mecz o ponad sześć minut) Aleksander Komor, były stoper Podbeskidzia Bielsko-Biała wyrównał. Beniaminkowi dopisało też szczęście, bowiem po strzale Jarocha piłka odbiła się od słupka.
– Pokazaliśmy, że mamy trochę charakteru – komentował Mroczkowski.
Rafał Górak: – Długie dwa lata czekaliśmy na pierwszą ligę. Mogliśmy to spotkanie wygrać, ale i przegrać w doliczonym czasie gry. Poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko. W ostatnich dziesięciu minutach opadliśmy z sił. Nie będę płakał nad rozlanym mlekiem, bo chciałem nie przegrać.
GKS Katowice – Resovia 2:2 (1:0)
Gole: Błąd 18., Szymczak 52. – Jaroch 74., Komor 90.
GKS: Kudła – Wojciechowski (80. Gierach), Jędrych, Janiszewski, Pawłas – Sanocki (74. Woźniak), Jaroszek, Figiel (71. Urynowicz), Błąd, Kościelniak (80. Kiebzak) – Szymczak (79. Kozłowski).