– Pod dużym znakiem zapytania jest występ Ariela Mosóra, ale wygląda na to, że pozostali zawodnicy będą do dyspozycji – powiedział na konferencji prasowej przed meczem z Radomiakiem szkoleniowiec Piasta Gliwice, Waldemar Fornalik. Co z Damianem Kądziorem? Jak zapatruje się na nadchodzące ligowe starcie? A jak skomentował powołanie Patryka Dziczka?
Piast Gliwice wraca na właściwe tory. Po serii trzech porażek z rzędu, gliwiczanie zremisowali ostatnio w Szczecinie, a także odnieśli ważne pucharowe zwycięstwo w Mielcu. – Potrzebne nam było to zwycięstwo. Można wszystko robić najlepiej, ale jeśli nie ma tego efektu końcowego, czyli wyniku, to zaczynają się wątpliwości – tłumaczył Fornalik.
Gliwiczanie pokonali na wyjeździe Stal Mielec 3:0, ale wszystkie gole zdobyli w dogrywce. – To bardzo ważne i budujące, że potrafiliśmy do samego końca dyktować swoje warunki w odpowiednim tempie. Zawodnicy, którzy weszli, pomogli tym, którzy rozegrali spotkanie w dużym wymiarze czasowym. Mogliśmy to zakończyć w podstawowym czasie gry, tak się nie stało, ale jesteśmy zadowoleni – skomentował szkoleniowiec.
Damian Kądzior wszedł na końcówkę spotkania w Mielcu. Czy przeciwko Radomiakowi będzie w stanie rozegrać więcej minut? – Zobaczymy. Jeszcze nie podjęliśmy żadnych decyzji. Będziemy się zastanawiać, bo chcemy, aby to wszystko było z jak największym pożytkiem i dla drużyny, i dla Damiana – odpowiedział Fornalik.
CZYTAJ TAKŻE >>> Czesław Michniewicz zaskoczył. Patryk Dziczek powołany!
Gliwiczanie podejmą Radomiaka na swoim terenie w poniedziałek. Podopieczni Mariusza Lewandowskiego w ostatnich pięciu spotkaniach ponieśli trzy porażki i zanotowali dwa zwycięstwa – ostatnie w minionej serii gier przeciwko Śląskowi Wrocław. – To zespół, z którym nie gra się łatwo. Pokazali to już wielokrotnie. Mają też niezłe indywidualności, potrafią zmienić ustawienie, dlatego uważam, że nie jest to łatwy przeciwnik – komplementował rywala trener Piasta.
– Chcielibyśmy potwierdzić, że zespół funkcjonuje coraz lepiej. Powiedziałem niedawno, że jeśli zaczniemy lepiej grać w piłkę, to będą tego efekty. Na tę chwilę zremisowaliśmy w Szczecinie, wygraliśmy mecz pucharowy i oczekujemy, że drużyna pójdzie za ciosem – tłumaczył.
Na konferencji prasowej nie zabrakło również tematu powołania do szerokiej kadry na tegoroczny mundial piłkarza Piasta Gliwice, Patryka Dziczka. Powołanie 24-letniego pomocnika wywołało niemałą burzę w mediach sportowych w całym kraju.
– Jeżeli jest w szerokiej kadrze, to myślę, że zrobi wszystko, aby pozostać w tej grupie, która ostatecznie pojedzie na mistrzostwa. Selekcjoner też ma swoje problemy, a szczególnie w środku pola. Wczoraj po ogłoszeniu powołań rozmawiałem z nim osobiście i tłumaczył mi, czym kierował się, powołując Patryka – powiedział Waldemar Fornalik.
CZYTAJ TAKŻE >>> Czy Piast i Górnik wreszcie wygrają? [ZAPOWIEDŹ KOLEJKI]
Czy istnieje ryzyko, jakoby powołanie do szerokiej kadry wpłynęło na Dziczka destrukcyjnie? – Myślę, że nie ma takiego zagrożenia. On w każdym meczu gra na sto procent. Myślę, że to powołanie tym bardziej powinno go utwierdzić w pewności siebie, pewności poczynań na boisku, podejmowaniu decyzji. Bardziej pod tym kątem bym to rozpatrywał, a nie że nagle mógłby oszaleć – wytłumaczył sternik gliwiczan.
A jak to się stało, że tak szybko pomocnik po powrocie do Gliwic zaczął regularnie grać? – Znamy możliwości Patryka. Widząc go po powrocie, oglądając go w treningu, uznaliśmy, że jest gotowy, stąd szybko wkomponował się do drużyny, ale najpierw grał kilkanaście minut, teraz coraz częściej grywa w pełnym wymiarze, jak na Pogoni, zagrał też 120 minut w Mielcu i nie ma problemu. To bardzo charakterny i mocny chłopak – podkreśla były selekcjoner.
Fornalik odniósł się również do początków pracy z Dziczkiem.
– Widzieliśmy, jakie ma atuty, ale też zauważyliśmy, jakie ma problemy, nad czym musi bardziej popracować. On zawsze ciężko pracował indywidualnie, później bardzo dobrze wkomponował się w drużynę, pokazał, że warto było na niego stawiać. Myślę, że odkąd zadebiutował, rozwinął się zarówno pod kątem technicznym, taktycznym, ale również zaczął lepiej poruszać się na boisku. Zawsze słynął z tego, że miał, i nadal ma, bardzo dobre podanie – zakończył.