Jesteśmy smutni z powodu porażki, ale widać jakieś światełko, bo gramy coraz lepiej w piłkę. Musimy dalej trenować, by zrobić krok do przodu i żeby wraz z dobrą grą przyszły punkty – przekonuje kapitan Górnika Zabrze, Erik Janża.
Przypominamy, że w poniedziałkowym starciu 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy Górnik Zabrze uległ Zagłębiu Lubin 0:2, choć przez długi okres czasu zdominował ekipę pod wodzą Waldemara Fornalika.
– Wydaje mi się, że to był nasz najlepszy mecz w ofensywie, bo tyle sytuacji co dziś stworzyliśmy, to we wszystkich dotychczasowych kolejkach nie stworzyliśmy – mówił na gorąco po porażce Erik Janża przed kamerami klubowej telewizji Górnika. – Ale taki jest sport. Wiemy, jakie uderzenie ma Lukas, wiemy, jakie bramki już strzelał w Górniku. Może za tydzień będzie inaczej. Jesteśmy smutni z powodu porażki, ale widać jakieś światełko, bo gramy coraz lepiej w piłkę. Musimy dalej trenować, by zrobić krok do przodu i żeby wraz z dobrą grą przyszły punkty – dodał optymistycznie.
Obrońca starał się odpowiedzieć, jak to się stało, że zabrzanie tak bardzo razili nieskutecznością.
– To jest moment, sekunda. Być może podejmujemy złe decyzje, zamiast strzelać, powinniśmy podać. Dzisiaj tych okazji było tak wiele, że nawet trener po meczu nam powiedział w szatni, że mogliśmy grać dwa dni, a i tak nic by nie wpadło – tłumaczył.
– Jednak trzeba przyznać, że było dużo pozytywów, tak jak i słabszych momentów. Choćby utrata koncentracji przy stałych fragmentach i zabezpieczanie się przed kontratakami rywali. To musimy poprawić. Chcemy też grać ofensywnie, stwarzać wiele sytuacji, ale z odpowiednią skutecznością. Dziś tego zabrakło – ocenił Janża.
Górnik w najbliższej kolejce podejmie na wyjeździe obecnego lidera – Śląsk Wrocław, który notuje serię siedmiu zwycięstw z rzędu.
– W niedzielę czeka nas kolejny mecz. Musimy się dobrze zregenerować, bo za nami ciężki tydzień. Ja ogólnie jestem optymistą, myślę, że kibice też będą cały czas z nami. Z ich pomocą zrobimy wszystko, żeby zdobyć trzy punkty – zakończył kapitan Górnika.