Lawrence Ennali wyrósł w ostatnim czasie na gwiazdę ligi. W rozmowie z Piotrem Koźmińskim z WP Sportowe Fakty, Niemiec zdradził kulisy swojego transferu do Górnika, ale i powiedział kilka słów o przyszłości.
Ennali trafił do Zabrza w lipcu ubiegłego roku. W naszej lidze rozegrał jak dotąd 23 mecze, ale to wystarczyło żeby stać się jedną z gwiazd. Ale to nic dziwnego, kiedy strzela się takie bramki, jak ta w wygranym 4:1 meczu z ŁKS-em Łódź.
– Oglądałem ją tysiące razy! OK, przesadzam, ale widziałem tę akcję już wiele razy. Wyszło to super, to moja najbardziej efektowna akcja w barwach Górnika, choć mam nadzieję, że jeszcze kilka takich uda mi się tu przeprowadzić – przyznał Ennali w rozmowie z Piotrem Koźmińskim.
Za transfer Niemieckiego napastnika Górnik zapłacił zaledwie 40 tysięcy euro. Patrząc na jakość i to, ile Ennali daje drużynie, wydaje się to śmieszą sumą. Jak zdradza jednak sam zawodnik, transfer do Zabrza wcale nie byłby oczywistością, gdyby nie rozmowa z Lukasem Podolskim.
– Przed podjęciem decyzji byłem trochę sceptyczny. Nie znałem Polski, nie znałem polskiej ligi, wiedziałem, że będę tu sam. To sprawiało, że miałem wątpliwości. Ale Podolski zaczął dzwonić. Najpierw do mojego agenta, gdy byłem na wakacjach. Opowiadał dużo dobrego o Górniku, przekonywał, że warto tu przyjść. A Lukas Podolski to w Niemczech wielkie nazwisko. No więc kiedy dzwoni do ciebie Podolski to… Jakby to powiedzieć, to był dla mnie niemal zaszczyt. Że ktoś taki namawia mnie do wspólnej gry w jego klubie – opisał Niemiec.
Patrząc na historie transferów z polskiej ekstraklasy, kibice Górnika zaczynają obawiać się, że Ennali nie zagości w ich klubie na zbyt długo. Pewne jest, że zabrzanie już teraz mogą dobrze zarobić na swoim zawodniku. Ale on sam
– W Górniku czuję się świetnie. W tym momencie nie myślę, co się może wydarzyć latem. Skupiam się na tym, abyśmy jak najlepiej zakończyli ten sezon. Natomiast prawdą jest, że dostaję coraz więcej wiadomości od fanów z prostym przekazem: „Nie odchodź”. To bardzo miłe, bo jest dowodem na to, że doceniają mój wysiłek – przyznał napastnik.
Pełną rozmowę Lawrenca Ennaliego z Piotrem Koźmińskim można przeczytać TUTAJ.