Liczy się dla mnie tu i teraz. To mój debiut na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony – powiedział, cytowany przez TVP Sport, kadrowicz debiutant, Patryk Dziczek.
Jak przekonuje, nie powinno mu być zbyt trudno wejść do drużyny narodowej. Powodem fakt, że zna się z wieloma kadrowiczami.
– Znam przynajmniej połowę zawodników z reprezentacji, bo nasze drogi przecięły się w przeszłości. Z niektórymi grałem choćby w kadrze do lat 21. Na pewno dzięki temu będzie łatwiej o płynne wejście do reprezentacji. Resztę poznam już na zgrupowaniu, podobnie jest ze sztabem, ale to całkiem ekscytujące chwile.
1589 dni Rafała Góraka w GKS-ie Katowice – pochwała stabilizacji czy bezustanny marazm?
Dziczek ma świadomość tego, jak ważne będzie to zgrupowanie w kontekście awansu na przyszłoroczne mistrzostwa Europy.
– Na pewno czeka nas wielkie wyzwanie, ale celem będą zwycięstwa. Chcemy pokazać, że jesteśmy lepszą drużyną od Wysp Owczych, a potem od Mołdawii. Witam się z kadrą z myślą, że nie można tracić wiary w kwestii wyjazdu na mistrzostwa Europy. To istotna rzecz. Stać nas na to, by walczyć o wygrane. Miałem kiedyś poważne problemy zdrowotne, ale wierzyłem, że mogę wrócić na boisko. Teraz nie mogę mieć innych myśli. Nic nie jest jeszcze przesądzone – przekonuje zawodnik Piasta Gliwice.
Dla Dziczka obecny moment to spełnienie marzeń.
– Słyszałem, że jestem obserwowany przez sztab reprezentacji. Takie wiadomości pojawiały się z tyłu głowy, ale o samym powołaniu dowiedziałem się w momencie ogłoszenia listy. To było miłe zaskoczenie, ale i wielkie wyróżnienie. Jak opisać taki moment? Spełnienie marzeń – nie krył radości pomocnik.