Runda wiosenna wystartowała, a wraz z nią pierwsze niespodzianki. Czego można spodziewać się w 19. serii gier na ekstraklasowych boiskach? Czy Górnik i Piast wreszcie solidarnie zachwycą swoich sympatyków?!
Pierwsi rozczarowali, drudzy zaskoczyli. A jak się spiszą dzisiaj? Podopieczni Pavola Stano będą musieli wystąpić w nieco uszczuplonym składzie – stracili bowiem dość niespodziewanie swoją największą gwiazdę, Hiszpana Davo, który jesienią zanotował aż dziewięć goli, co nadal daje mu pozycję lidera klasyfikacji strzelców.
Warta miała postawić się Rakowowi i tak też uczyniła. Urwany częstochowianom punkt można rozpatrywać w kategoriach zwycięskiego remisu, mało kto bowiem zakładał, że podopieczni Marka Papszuna wyjadą z Grodziska raptem z jednym punktem. Choć mógł być też pewien niedosyt – warciarze godzinę grali w przewadze.
To musi być dobry mecz. Dzień, pora dnia, a także okoliczności – wszystko to wskazuje na to, że nie może być inaczej. Biorąc jeszcze pod uwagę formę obu ekip – można spodziewać się dziś prawdziwego futbolowego święta w „Sercu Łodzi”.
Łodzianie rozpędzeni super inauguracją wiosny, w której zgodziło się niemal wszystko, za wyjątkiem szczelnej defensywy, z pewnością chcieliby podtrzymać niezłą dyspozycję. Białostoczanie zaś na start wiosny ugrali raptem punkt w Gliwicach, gdzie wyśrubowali celność podań na poziomie 58%, dali się zdominować drużynie ze strefy spadkowej, a podział punktów zapewnił im przebłysk zdolnego młodzieżowca – Wojciecha Łaskiego.
Jak już wspomniano, obie ekipy rozpoczęły rundę wiosenną od remisu. Częstochowianie podzielili się punktami w Grodzisku z Wartą, a gliwiczanie u siebie z Jagiellonią. Nic dziwnego, że obie wreszcie chciałyby zdobyć komplet „oczek”.
Biorąc pod uwagę fakt, że wiceliderem rozgrywek jest Legia, która goni w tabeli Raków, a szkoleniowcem Piasta jest były piłkarz i trener Legii – Aleksandar Vuković, sobotnie starcie ma dodatkowy smaczek. Choć walory piłkarskie powinny być równie ciekawe. Obie ekipy na inaugurację wiosennych rozgrywek potrafiły solidarnie zdominować swoich rywali, choć dominacji tej nie umiały przekuć w zwycięstwo.
„Katastrofalny był to mecz” – tak mniej więcej o starciu Górnika z Cracovią pisali nasi zaprzyjaźnieni koledzy z redakcji Katowickiego Sportu. Zabrzanie dali sobie wbić dwa gole po rzucie rożnym, a przy niemal przez całe spotkanie nie mieli pomysłu, jak zagrozić bramce strzeżonej przez Karola Niemczyckiego. Dopiero w doliczonym czasie gry Podolski oddał groźny strzał zza pola karnego, ale piłka zatrzymała się tylko na poprzeczce.
Lechia zaś pragmatycznie zagrała z Wisłą Płock i, choć dał się jej zdominować, była zabójczo skuteczna. Miała w zasadzie jedną doskonałą okazję i ją wykorzystała. Zresztą to kolejny taki mecz pod wodzą Marcina Kaczmarka – gdańszczanie może i nie grają miłego dla oka futbolu, to zaskakują organizacją gry w defensywie i przy okazji są – jak już wspomniano – zabójczo skuteczni.
Fenomenalny start wiosny zanotowało Zagłębie. Nie dość, że pokonało w meczu derbowym odwiecznego rywala na jego terenie, to zrobiło to w bardzo przekonującym stylu. Na tyle przekonującym, że trudno tutaj mówić o jakimkolwiek przypadku. Wynik 3:0 raczej mówi sam za siebie.
Legia zaś zagrała kapitalne 60 minut, a później coś w jej grze się posypało. Niemniej jednak można spodziewać się, że w nadchodzącej serii gier ujrzymy, przynajmniej tradycyjnie ostatnio jedną znakomitą połowę w jej wykonaniu.
Podopieczni Mariusza Lewandowskiego mogli rozpocząć wiosnę od kompletu punktów, ale nie udało im się to głównie ze względu na rażącą nieskuteczność pod bramką golkipera Miedzi Legnica. Stal zaś, podobnie jak Radomiak, zremisowała na inaugurację wiosny, ale to ona raczej była ekipą, która mogła mówić o sporym szczęściu, Lech bowiem był bardzo bliski trzech „oczek”.
Rewanż za środowe spotkanie. Podopieczni Johna van den Broma stracili już na starcie wiosny aż cztery punkty, zwycięstwo w niedzielnym meczu wydaje się być dla nich obowiązkiem totalnym.
Legniczanie zaś z pewnością nie myślą o tym, że porażka jest wkalkulowana, jak to niektórzy przekonują. Zamiast tego postarają się urwać „Kolejorzowi” punkty drugi raz z rzędu na przestrzeni kilku ostatnich dni.
Jedni ofensywnie zachwycili, ale ostatecznie byli rozczarowani, drudzy wyłącznie rozczarowali. Zarówno Pogoń, jak i Śląsk nie mogły być zadowolone z inauguracji wiosny. Szczecinianie trzykrotnie obejmowali prowadzenie z Widzewem i trzykrotnie je stracili.
Wrocławianie zaś na swoim obiekcie ulegli w Derbach Dolnego Śląska Zagłębiu aż 0:3, nie prezentując przy tym niczego konkretnego. Napisać, że są w kryzysie, to jak nic nie napisać. Ivan Djurdjević z pewnością ma świadomość, że jego podopieczni muszą się wreszcie przebudzić, bo strefa spadkowa już niedaleko…
Mimo wielkiego przebudzenia przy wyniku 0:3 ostatecznie nie udało się kielczanom wywieźć z Warszawy choćby punktu, ale nie da się ukryć, że jest to w pewnym sensie dobry prognostyk na nadchodzące starcie z Cracovią.
Choć krakowianie wiosnę zaczęli znacznie lepiej. Nie musieli gonić wyniku, za to komfortowo po objęciu prowadzenia dość szybko w drugiej połowie je podwyższyli, a potem mogli czyhać na kontrataki. Dzięki temu tracą już raptem dwa punkty do podium!
***
Więcej ciekawych zakładów na Ekstraklasę można znaleźć u naszego partnera, firmy LV BET. Co więcej, LV BET przygotował dla nowych graczy pakiet powitalny, który wynieść może nawet 3333 zł (SZCZEGÓŁY).
LV BET Zakłady Bukmacherskie posiada zezwolenie urządzania zakładów wzajemnych wydane przez Ministra Finansów. Udział w nielegalnych grach hazardowych może stanowić naruszenie przepisów. Hazard związany jest z ryzykiem. Zakaz wstępu na stronę internetową i uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia.