Fatalne wyniki, brak jakiegokolwiek pomysłu na zbudowanie kadry, aż wreszcie toksyczna atmosfera wokół niej – to wszystko sprawiło, że posada Fernando Santosa wisi na włosku. Kandydatem do jego zastąpienia ma być były szkoleniowiec Rakowa Częstochowa.
Marek Papszun, bo o nim mowa, już wczoraj w studiu TVP Sport musiał zmierzyć się z pytaniami dotyczącymi ewentualnego objęcia reprezentacji narodowej.
– Trudno powiedzieć. To zawsze trudne decyzje, a Santos pracuje krótko i tu jest pole do zastanowienia. Ciągłe zmiany nie służą niczemu dobremu. Brakuje nam stabilizacji – mówił były sternik „Medalików”.
W przeszłości nie ukrywał, że marzy o tym, by kiedyś poprowadzić reprezentację Polski.
Co dalej z Santosem? Według nieoficjalnych informacji wszystko ma się wyjaśnić jutro około południa. To wtedy prezes Kulesza spotka się z selekcjonerem i podejmie decyzję odnośnie do dalszej współpracy lub jej zakończenia.
Reprezentacja Polski w pięciu meczach eliminacyjnych na przyszłoroczne EURO zgromadziła raptem sześć punktów, co wystarczyło na zajęcie słabego czwartego miejsca w tabeli.