Czy Piast wreszcie się przełamie? Czy Górnik wygra po raz 800. na najwyższym poziomie rozgrywkowym? Zapraszamy na zapowiedź 15. serii gier PKO BP Ekstraklasy!
Czy legniczanie wreszcie się przełamią? Przypomnijmy, iż ostatni raz zatriumfowali 27 sierpnia przeciwko Lechii Gdańsk. Od tej pory w siedmiu ligowych meczach zanotowali raptem dwa punkty, po drodze jeszcze odpadając z Pucharu Polski przeciwko pierwszoligowej ekipie Resovii Rzeszów.
Pogoń też nie notuje ostatnio najlepszej passy. Choć mimo wszystko w Szczecinie jest dużo lepiej, niż w Legnicy. Niemniej w pięciu ostatnich spotkaniach szczecinianie zanotowali tylko sześć punktów na piętnaście możliwych. Jeszcze słabiej prezentowali się ostatnio w meczach wyjazdowych – zanotowali raptem pięć punktów w pięciu ostatnich spotkaniach w roli gościa.
Można spodziewać się dobrego widowiska. Zarówno od strony sportowej, jak i tej kibicowskiej. A to dlatego, że spodziewany jest komplet publiczności – do wczoraj sprzedano ponad 13000 biletów, choć zazwyczaj rozchodzą się one w dniu meczowym.
Inna sprawa, że w meczach z udziałem Górnika, jak i Widzewa ogólnie dużo się dzieje. – Przed nami bardzo ciężki mecz, czeka nas bardzo intensywne granie i wymagające taktycznie spotkanie – mówił na konferencji Janusz Niedźwiedź. Bartosch Gaul z kolei bardzo chwalił obecnego wicelidera. – Będzie to ciekawy mecz – twierdzi optymistycznie.
Obie drużyny są w kryzysie. Trudno wskazać, która ekipa w większym, ale można założyć, iż jednak goście. A to dlatego, że Korona jest beniaminkiem i ma prawo na tym etapie sezonu balansować w dole tabeli. Ponadto kielczanie mają znacznie słabszy potencjał kadrowy.
W drużynie Piasta zaś dużo się ostatnio działo. Nie tylko na boisku, ale również i poza nim. W czwartek gruchnęła bowiem informacja o zwolnieniu Waldemara Fornalika, a chwilę później o zatrudnieniu Aleksandara Vukovicia. Czy efekt nowej miotły zadziała?
Dwie ofensywnie usposobione ekipy, które pod jednym względem mocno się różnią. Otóż białostoczanie mogą liczyć w obecnym sezonie na swoich liderów – inna sprawa, że są poniekąd od nich uzależnieni – Marc Gual i Jesus Imaz mają już na koncie 15 goli. W Białymstoku mają nadzieję, że hiszpański duet pomoże w sobotnim triumfie.
Z kolei w Legii cały czas regularność stara się łapać chociażby Josue, Carlitos nie może się przełamać (ostatni gol nieco ponad dwa miesiące temu ze Stalą Mielec), choć z drugiej strony coraz lepiej prezentuje się Filip Mladenović, a i z meczu na mecz (i tak już dużej) pewności siebie nabiera młody golkiper, Kacper Tobiasz.
Pavol Stano już doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że dział kreacji jego drużyny bez Davo dużo traci. Hiszpan jest ogromną wartością dodaną i posadzenie go na ławce w Mielcu było błędem. Po zameldowaniu się na boisku, gra płocczan była zdecydowanie lepsza. Podobnie sprawa wygląda z Sekulskim. Jest więc wielce prawdopodobne, że wspomniana dwójka wróci do wyjściowego składu już w sobotę.
Jeśli chodzi o Śląsk – zobaczymy, czy Ivan Djurdjević ponownie zdecyduje się na Petra Schwarza na prawym wahadle. Czech w meczu z Jagiellonią poradził sobie całkiem nieźle, zdobył gola i zanotował jedno podanie kluczowe. Ciekawostką może być również, która drużyna zdecyduje się oddać rywalowi piłkę – zarówno piłkarze Wisły, jak i Śląska lubią ją mieć przy nodze.
Pojedynek dwóch drużyn, które są w kryzysie. Gospodarze nieco większym, goście ciut mniejszym. Nie zmienia to faktu, że obie ekipy dawno nie zaznały smaku zwycięstwa – od czterech meczów (w tym trzech ligowych). Inna sprawa, że obie przed tygodniem odpadły z rozgrywek Pucharu Polski i obie przeciwko drużynom z niższych lig.
W nieco lepszym położeniu są krakowianie, którzy ostatnio zremisowali z Lechem i przy odrobinie szczęścia powinni byli mistrza Polski ograć. Natomiast lubinianie w poprzedniej serii gier polegli u siebie 0:3 z Lechią Gdańsk.
Podopieczni Marcina Kaczmarka wracają na właściwe tory. Można też zauważyć rękę trenera w ich poczynaniach. Zresztą nic w tym dziwnego. Gdańszczanie w pięciu starciach pod wodzą „eksperta od awansów” odnieśli trzy zwycięstwa – dwa w lidze i jedno w Pucharze Polski.
Mielczanie zaś dawno nie ponieśli w lidze porażki. Ostatni raz zdarzyło im się to 17 września przeciwko Widzewowi Łódź. Od tamtej pory regularnie punktują i zazwyczaj zachwycają, a szczególnie czyni to Said Hamulić, który akurat przed tygodniem nic konkretnego nie zrobił, więc z pewnością przy okazji 15. serii gier bardzo chciałby się przełamać.
Prawdziwy hit nadchodzącej serii gier. Mecz, o którym mówi się już od dłuższego czasu. Zarówno w Poznaniu, jak i w Częstochowie. Lech ma nieco trudniej, w tygodniu rozgrywał przecież mecz w ramach europejskich pucharów, Raków pod tym względem ma nieco łatwiej, ale jednak poznaniacy grają u siebie, a kibice bardzo by chcieli, aby ich ulubieńcy wreszcie utarli nosa częstochowianom.
„Kolejorz” ostatni raz pokonał maszynę Marka Papszuna 8 lutego 2020 roku. Aby zobrazować jak dawno to było, warto zauważyć, że miało to miejsce jakiś miesiąc przed „oficjalnym” ogłoszeniem pandemii. Miesiąc później bowiem rozegrano ostatnią kolejkę przed zatrzymaniem się rozgrywek niemalże w całej Europie.
Jeszcze nie tak dawno palił się grunt pod posadą Mariusza Lewandowskiego. Niemniej jednak dwa ostatnie ligowe zwycięstwa i pewny awans do 1/8 finału Pucharu Polski nieco ten pożar ugasiły. Dzisiaj posada byłego reprezentanta Polski wydaje się być niezagrożona. Nawet mimo tego, że ostatnie ligowe triumfy były dość szczęśliwe.
W ekipie Warty z kolei spokój pełną parą. Nic się nie dzieje, szkoleniowiec wraz ze swoim sztabem może spać spokojnie. Zresztą nie powinno to dziwić, gdyż poznaniacy są obecnie na solidnym 11. miejscu w tabeli, mając całe sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. A i bilans ostatnich meczów mają całkiem niezły. Jak na tamtejsze standardy – siedem punktów w pięciu ostatnich spotkaniach to całkiem niezły wynik.
Więcej ciekawych kursów na PKO BP Ekstraklasę można znaleźć na stronie naszego partnera – firmy LVBET.
LV BET Zakłady Bukmacherskie posiada zezwolenie urządzania zakładów wzajemnych wydane przez Ministra Finansów. Udział w nielegalnych grach hazardowych może stanowić naruszenie przepisów. Hazard związany jest z ryzykiem. Zakaz wstępu na stronę internetową i uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia.