Już nie ma miejsca na żadne wymówki. Wszystkie zespoły już na dobre powinny wybudzić się z zimowego snu. Za nami trzy wiosenne kolejki, czas więc na tę numer cztery. Czego można spodziewać się w nadchodzącej serii gier na ekstraklasowych boiskach?
Nie da się ukryć, że podopieczni Jacka Zielińskiego są niczym Robin Hood lub Janosik – bogatym zabiorą, by rozdać biednym. Najlepszym dowodem na to niech będą ich ostatnie występy – porażka z ostatnią w tabeli Koroną Kielce i remis z wiceliderem – Legią Warszawa.
Stal z kolei gra tej wiosny co najmniej przyzwoicie, mimo tego że nie udało jej się jeszcze zdobyć choćby jednego gola. Podopieczni Adama Majewskiego zanotowali w trzech tegorocznych meczach raptem dwa punkty, ale za bezbramkowe remisy z Lechem oraz Rakowem byli raczej chwaleni.
– Kibice oczekują od nas zwycięstw zarówno w „Sercu Łodzi”, jak i na wyjazdach. Naszym celem są wyłącznie wygrane, bo nie ma innej drogi. Nazbierało się tych miesięcy, bo przecież była przerwa. Zapewniam jednak, że nastawienie cały czas jest takie samo – mówił na konferencji przed dzisiejszym meczem szkoleniowiec Widzewa, Janusz Niedźwiedź.
Czego spodziewać się możemy po grze Śląska? – Ostatnie mecze pokazały, że Śląsk skupia się raczej na defensywie i nastawia na kontry z szybkimi Jastrzembskim czy Yeboahem, albo na Exposito, który potrafi się zastawić. Analizujemy, co może się wydarzyć w różnych fragmentach gry, ale chcemy też mecz rozegrać na swoich zasadach – odpowiedział konkretnie Niedźwiedź.
Kielczanie, o czym już wspomniano, weszli w tę rundę zaskakująco dobrze. Zaczęli co prawda od porażki z Legią, ale potem zdarzyło się zwycięstwo na trudnym terenie w Krakowie z tamtejszą Cracovią, a następnie remis ze Śląskiem w meczu, w którym to podopieczni Kamila Kuzery bardziej zasłużyli na komplet punktów.
Lechia zaś pod wodzą Marcina Kaczmarka, choć nie gra miłego dla oka futbolu, zaczęła solidnie punktować. Gdyby wziąć pod uwagę wyłącznie okres pracy wspomnianego szkoleniowca – gdańszczanie byliby na czwartym miejscu w tabeli. Trudno nie odnieść wrażenia, że w sobotę czeka nas całkiem interesujące starcie.
Po fantastycznej rundzie jesiennej i świetnych wynikach meczów sparingowych wydawało się, że Raków bez większego problemu będzie sobie radził w nowym roku. Niemniej jednak aż tak kolorowo nie jest. Trudnych momentów nie brakowało, czego konsekwencją jest raptem pięciopunktowa zdobycz w trzech pierwszych wiosennych meczach.
Górnik zaś rozczarowuje regularnie, choć w dwóch ostatnich spotkaniach udało się przynajmniej nie przegrać, do czego kibice z Zabrza w obecnych rozgrywkach nie są przyzwyczajeni. O przełamanie w postaci kompletu punktów może być bardzo ciężko, ale pamiętając jesienne starcie i triumf Górnika – niczego nie można wykluczyć!
Gorąco zrobiło się w Szczecinie po ostatniej porażce w Białymstoku. Kibice głośno domagali się dymisji obecnego szkoleniowca „Portowców”, Jensa Gustafssona, który nie do końca radzi sobie z grą jego podopiecznych. Szczecinianie tworzą sporo sytuacji, zdobywają dużo goli (drugi wynik w lidze), ale przy okazji tracą ich najwięcej w lidze.
Warta z kolei to jedna z najlepszych drużyn w lidze pod względem organizacji gry. Jej mecze może nie są ultra widowiskowe, za to wyniki, jak na stan kadrowy, co najmniej przyzwoite. Nic dziwnego, że trener Dawid Szulczek jest w Poznaniu, w przeciwieństwie do szwedzkiego szkoleniowca, wyłącznie chwalony.
Faworytem jest Pogoń. Kurs od LV BET na jej wygraną wynosi 1,95 przy 3,6 na remis i 4,45 na Wartę.
Nie najgorzej zaczęli rundę wiosenną podopieczni Grzegorza Mokrego. Owszem, zdobycz punktowa mogła być nieco większa, ale ogólnie rzecz biorąc trudno nie odnieść wrażenia, że na przestrzeni kilku ostatnich kolejek w Legnicy coś zmieniło się na lepsze. A odpowiada za to w głównej mierze znacznie lepsza gra niż przez duża część jesieni.
Wisła z kolei w 2023 roku nie zdobyła jeszcze punktu, ale warto przypomnieć, że nie miała okazji zagrać z Wartą Poznań, a tydzień później w meczu z mistrzem Polski powinna była ugrać chociaż jeden punkt. Niemniej popisując się rażącą nieskutecznością trudno było oczekiwać, że lechici wyjadą z Płocka ze stratą punktów.
– Nic się nie liczy, tylko 3 punkty. Uważam, że jesteśmy w stanie to zrobić. Musimy być drużyną zaangażowaną na sto procent i przede wszystkim nie bać się grać, podejmować trudne decyzje, bo wiadomo, że z tego rodzi się coś więcej – mówi przed niedzielnym meczem z Lechem pomocnik Zagłębia, Kacper Chodyna.
Przewagą Zagłębia z pewnością jest fakt, iż poznaniacy wczoraj rozgrywali swój mecz w Lidze Konferencji Europy – zremisowali bowiem z norweskim Bodo/Glimt. – To, że Lech gra w czwartek mecz pucharowy to jest jakiś tam plus. Na pewno obejrzymy wszyscy to spotkanie i będziemy patrzeć, jak najlepiej się przeciwstawić w niedzielę – przekonuje Chodyna.
Jeden z najciekawszych meczów nadchodzącej serii gier na ekstraklasowych boiskach. Do Gliwic, gdzie miejscowego Piasta prowadzi mocno związany z Legią Aleksandar Vuković uda się wicelider rozgrywek. Biorąc pod uwagę wiosenne mecze obu ekip można spodziewać się naprawdę dobrego widowiska.
Francisco Ramos, Mike Nestor, Berto Cayarga i Leandro Rocha – warto zwrócić uwagę na tę czwórkę przy okazji kolejnego meczu Radomiaka. O ile pierwsi trzej panowie już przynajmniej raz radomską publiczność oczarowali, o tyle ten ostatni póki co nie może się przełamać.
Przełamać za to udało się Jagiellonii, która ograła tydzień temu Pogoń Szczecin. Czy białostoczanie zdołają podtrzymać niezłą dyspozycję z poprzedniej serii gier?
***
Więcej interesujących zdarzeń na PKO BP Ekstraklasę można znaleźć u naszego partnera, firmy LV BET.
LV BET Zakłady Bukmacherskie posiada zezwolenie urządzania zakładów wzajemnych wydane przez Ministra Finansów. Udział w nielegalnych grach hazardowych może stanowić naruszenie przepisów. Hazard związany jest z ryzykiem. Zakaz wstępu na stronę internetową i uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia.