Mimo gry w przewadze Piast nie zdołał urwać punktów wiceliderowi. Gliwiczanie przegrali z Legią 0:1, a jedynego gola zdobył z rzutu karnego Josue.
Mecze pełne podtekstów rozgrywa ostatnio Piast Gliwice z Aleksandarem Vukoviciem u steru. Gliwicka ekipa przed tygodniem zmierzyła się z Zagłębiem Lubin dowodzonym przez jej byłego szkoleniowca – Waldemara Fornalika, a dziś spotkała się z Legia Warszawa – klubem, z którym bardzo mocno związany jest wspomniany Vuković.
Serbski szkoleniowiec nie kryje, że chciałby wreszcie zerwać z łatka legionisty, choć nadal czuje duże przywiązanie do stołecznego klubu, nie chce być wyłącznie z nim kojarzony. – W Legii spędziłem pół życia i z tego względu ten mecz różni się od pozostałych. Z drugiej strony, w nim też można zdobyć trzy punkty, a to jest najważniejsze – przekonywał Serb.
– Temat pojedynku z trenerem Vukoviciem jest ciekawy dla dziennikarzy, natomiast dla mnie nie ma on znaczenia – mówił na konferencji przed dzisiejszym meczem trener Legii, Kosta Runjaić.
Trudny, szczególnie w pierwszej odsłonie, był to do oglądania mecz. Z pierwszych 45 minut warto jedynie odnotować słupek po strzale głową Patryka Dziczka i sześć żółtych kartek – faktem jest, że do przerwy sędzia Damian Sylwestrzak pokazał ich więcej niż padło strzałów. Dopiero po przerwie zrobiło się nieco ciekawiej.
W 49. minucie po dobrym zagraniu Dziczka doskonałą okazję do zdobycia bramki zmarnował Kamil Wilczek, choć ostatecznie, jak się okazało, napastnik Piasta znajdował się na pozycji spalonej. Kilkadziesiąt sekund później kapitalny strzał z woleja oddał Bartosz Slisz, ale piłka wylądowała tylko na poprzeczce.
W 75. minucie Ariel Mosór sfaulował w polu karnym jednego z legionistów i sędzia po konsultacji z VAR-em zdecydował się odgwizdać rzut karny, którego na gola zamienił Josue. Dziesięć minut później warszawianie musieli kończyć mecz w osłabieniu – czerwoną, a w zasadzie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Slisz. Gliwiczanie nie zdołali wyrównać, choć w 89. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Wilczek – napastnik nie zdołał nawet oddać celnego strzału.