Nie zamierzamy prosić o najniższy wymiar kary. Chcemy rozegrać dobry mecz – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
ŁKS, w najbliższą sobotę o 17:30 zagra z Rakowem Częstochowa. Raków to zdecydowany faworyt tego meczu. Częstochowianie są aktualnymi mistrzami Polski. Zakwalifkowali się również do fazy grupowej Ligi Europy UEFA.
Ełkaesiacy jednak dobrze się czują w roli skazywanego na porażkę. Chcą rozegrać dobre spotkanie i zaskoczyć wyżej notowanego rywala.
-Przed tym meczem zdecydowanym faworytem jest Raków, który jest w tej dobrej sytuacji. Była przerwa reprezentacyjna, nie grali żadnych meczów w pucharze. Oczywiście mieli swoje problemy, ale teraz mają możliwość wystawienia optymalnego składu. Chciałbym, żebyśmy zagrali po prostu dobry mecz. Wynik jest sprawą otwartą. Myślę, że wielu kibiców i ekspertów w ogóle nie liczy na to, że jesteśmy w stanie coś tam zrobić. Absolutnie doceniamy klasę rywala i to, że u siebie czy na wyjazdach są mocni. Jednak na pewno nie zamierzamy pojechać tam i prosić o najniższy wymiar kary – powiedział Moskal.
Kazimierz Moskal w każdym meczu obecnego sezonu wystawił inny skład. Wynikało to przede wszystkim z dyspozycji piłkarzy oraz strategii, obranej na poszczególne spotkania.
-Przygotowujemy się pod kolejnego przeciwnika i patrzymy na dyspozycję poszczególnych zawodników, stąd te zmiany. Chciałbym, żebyśmy mieli żelazną jedenastkę. Sprzyja to budowaniu automatyzmów i relacji między piłkarzami. Z drugiej strony musimy sobie zdawać sprawę, że każdy kto siedzi na ławce, będzie niezadowolony i o tych ludziach też trzeba myśleć. Generalnie jest to spowodowane tym jak chcemy grać i dyspozycją poszczególnych zawodników – wyjaśnił trener.
Raków w ostatnich latach zaliczył duży progres. Moskal nie potrafi znaleźć słabego punktu tego zespołu.
-Widać, że jest to zespół, który cały czas od kilku sezonów idzie w górę ii robi niesamowity progres. Zapoczątkował to trener Papszun, ale teraz trener Szwarga kontynuuje to i wyniki w europejskich pucharach pokazują, że potrafi podołać temu zadaniu. Nie chciałbym i nawet nie potrafię wskazać słabego punktu tego zespołu – dodał zasłużony szkoleniowiec łodzian.