Nie udało się utrzymać PlusLigi w Bielsku. BBTS, beniaminek spadł z krajowej elity.
Nie udało się uratować PlusLigi w Bielsku-Białej. BBTS, po porażce z Barkomem Każany Lwów, drugim beniaminkiem przypieczętował swój los. Co ciekawe, przed startem rozgrywek stawiano, że to zespół z Ukrainy nie zagości na długo w polskiej elicie.
– To prawdopodobnie z tego powodu, że nie wygrywaliśmy wcześniej. Nie mieliśmy tej pewności siebie, nasza mentalna strona nie była na takim poziomie, żebyśmy byli w stanie przez cały mecz utrzymać taką dobrą koncentrację. Mocno też falujemy, pomimo tego, że jesteśmy w stanie dobrze zagrać pierwszego seta, to kolejny idzie już kompletnie w odwrotnym kierunku. Teraz już nic nie pokażemy. Nie ukrywam jednak, że fajnie byłoby ten nieudany sezon zakończyć wygraną ze Ślepskiem. Tych zwycięstw nie mamy dużo i naprawdę bardzo bym się cieszył, gdyby udało nam się zakończyć na sezon czymś pozytywnym – ocenił Sergii Kapelus, trener BBTS-u.
MVP: Wasyl Tupczij
Barkom Lwów – BBTS Bielsko-Biała 3:1
(15:25, 25:18, 25:18, 25:18)
Barkom: Kwalen (1), Szczurow (1), Tupczij (20), Kuczer (5), Yenipazar (2), Smoliar (10), Kanajew (libero) oraz Mazenko (10), Szewczenko (9) i Hołowen
BBTS: Dosanjh (1), Woch (5), Siek (7), Cupković (12), Formela (8), Hanes (10), Teklak (libero) oraz Zawalski, Gil, Sinoski (6), Puczkowski (3), Darlaczi i Fijałek (libero)