– Wszystko się może zdarzyć – siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie pełni wiary przed rewanżem z ZAKSĄ.
W barażu o ćwierćfinał Ligi Mistrzów los skojarzył Aluron CMC Wartę Zawiercie z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle. Zawiercianie przegrali 0:3, ale nie zagrali źle.
– ZAKSA po prostu zagrała świetne spotkanie. W tych dwóch pierwszych setach – nie wiem, jak to wyglądało w statystykach – ale grała świetny side-out, po którym trudno było nam podbić piłkę. Dopiero w trzecim secie zaczęła popełniać więcej błędów. W końcówce jednak wróciła do swojej gry i świetnie zachowała się w ostatnich akcjach. Zadecydowało to, że nasi rywale byli w naprawdę dobrej dyspozycji. Najważniejsze, to pamiętać, że nic nie jest jeszcze stracone i wszystko może się zdarzyć. My przecież także możemy wygrać na wyjeździe 3:0 albo 3:1. Musimy myśleć pozytywnie i zrobić, co w naszej mocy, aby przejść dalej. Jestem pewien, że czeka nas dobre spotkanie – powiedział Santiago Daniani, libero Aluron CMC Warty Zawiercie.
Przed meczem z problemami zdrowotnymi zmagał się Uros Kovacević. Serbski przyjmujący dopiero niedawno wznowił treningi z pełnym obciążeniem.
– Urosowi potrzeba więcej treningów. Mimo że jest utalentowanym zawodnikiem i zawsze gdzieś może powciskać piłkę, to było widać, że brakuje mu jeszcze mocniejszego uderzenia – powiedział o koledze z zespołu Dawid Konarski.
Atakujący wierzy, że w rewanżu, zawiercianie doprowadzą do złotego seta.
– Pojedziemy do Kędzierzyna-Koźla, aby walczyć o złotego seta. Musimy poprawić skuteczność na kontrze, lepiej zagrać w systemie blok-obrona i łapać rywali częściej na bloku, bo w tym pierwszym meczu przez dwa sety nie mieliśmy ich wcale, a Łukasza Kaczmarka udało nam się zatrzymać w przedostatnim ataku w meczu. Jeśli to uda nam się poprawić, to myślę, że wynik będzie korzystniejszy dla nas – zakończył Konarski.