Nieudany półfinał Pucharu Polski dla Aluron CMC Warty Zawiercie.
Aluron CMC Warta Zawiercie przegrała 0:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału Miguel Tavaraes, rozgrywający.
– Zastała nas taka sytuacja i musieliśmy się do niej dostosować. Chcieliśmy zagrać dobre spotkanie i walczyć o awans do finału. Niestety, zabrakło nam czegoś i tyle. Nie będziemy tutaj szukać usprawiedliwień. Mieliśmy dwa treningi z Michałem Kozłowskim jako podstawowym rozgrywającym. Wczoraj wyglądało to dobrze. Myślę, że przede wszystkim ZAKSA troszeczkę mocniej przytrzymała nas blokiem. Zasłużenie wygrali. W trzecim secie mieliśmy te 2-3 oczka przewagi, gdy trzymaliśmy swój side-out. Rywale potem odrobili straty zagrywką, wygrywając w końcówce do 19. Odpadamy i na pewno nie tak sobie wyobrażaliśmy ten półfinał. Pech też chciał, że na ten Puchar Polski nie możemy dojechać w pełnym składzie. Kozi wszedł na boisko, dał z siebie tyle, ile mógł i chciał jak najbardziej nam pomóc. Graliśmy 0razem i zawsze razem zarówno wygrywamy, jak i przegrywamy. Nasz Puchar Polski niestety się kończy – powiedział Dawid Konarski, kapitan Warty.
Zawiercianie skupiają się na meczu z Resovią Rzeszów.
– Ciężko powiedzieć, ale każdy dzień to zupełnie nowe rozdanie. My zagraliśmy w taki sposób, przeciwnik w inny. Jutro może nam grałoby się lepiej. To jest tylko takie gdybanie. W tym turnieju tylko jedna drużyna przechodzi dalej. Nie ma chociażby spotkania o 3. miejsce, więc wracamy do domu. Chwila odpoczynku, za chwilę ligowy mecz z Rzeszowem, walczymy dalej – zakończył Konraski.