Przed nami jeszcze jeden ważny mecz, taki z gatunku za sześć punktów. To też ostatnie spotkanie w tym roku, i ważne dla nas jak go skończymy – zapowiada najbliższy mecz ze Stalą Mielec szkoleniowiec Piasta Gliwice, Aleksandar Vuković.
Na konferencji przed meczem 19. serii gier Vuković wrócił jeszcze pamięcią do tego sprzed tygodnia: – To była ważna i wartościowa wygrana, to nie ulega wątpliwości. Szczególnie zwycięstwo nad taką drużyną, jak Lech daje jeszcze większą motywację do pracy.
– Przed nami jeszcze jeden ważny mecz, taki z gatunku za sześć punktów. To też ostatnie spotkanie w tym roku, i ważne dla nas jak go skończymy. Jest bowiem olbrzymia różnica czy będziemy mieć 21, czy 24 punkty. Musimy zrobić wszystko, aby dobry dla nas rok udanie zakończyć na swoim stadionie – dodał Serb.
Rywalem Piasta będzie Stal Mielec, która w trzech ostatnich meczach zanotowała siedem punktów.
– Stal od kilku lat pokazuje i udowadnia na przekór wszystkim, że stać tę drużynę na więcej. Mają nie tylko kilku solidnych zawodników, którzy gwarantują wymagany poziom, ale też trafiają z bramkarzem, a to jest pozycja newralgiczna. Mają też bardzo wartościowego, będącego w dobrej formie napastnika. Mnie to nie dziwi, że Stal utrzymuje się w Ekstraklasie – komplementuje rywala Vuković.
Szkoleniowiec odniósł się również do ostatniej roszady w bramce Piasta. Nieoczekiwanie Františka Placha zastapił Karol Szymański.
– František jest wzorem na treningu i pełnym profesjonalistą. Tu się nic nie zmieniło. Nie ma żadnych podtekstów. Przed meczem z Jagiellonią podjęliśmy taką decyzję, aby dać szansę wykazać się Karolowi Szymańskiemu i taki był plan, aby grał do końca rundy, a po nowym roku na każdej pozycji rozpocznie się rywalizacja o to, kto częściej będzie grał w pierwszym składzie. Chcę też podkreślić, że każdy zawodnik jest jednakowo ważny. Zarówno ten, który wychodzi w pierwszym składzie, jak i ten, który zaczyna mecz na ławce – tłumaczy Vuković.
Na koniec trener zdradził co nieco na temat stanu kadrowego drużyny.
– Niestety dalekie jest to od ideału, ale mamy jeszcze trochę czasu do poniedziałku. Na pewno nie zagra Katranis, który w pucharowym meczu nabawił się kontuzji. Pod znakiem zapytania są też Mosór, Pyrka i Czerwiński. Wilczek i Hateley już wrócili i być może będą w składzie, ale na nich liczę już w tej drugiej części sezonu. Pozytyw jednak jest taki, że na pewno wyjdziemy jedenastką zdrowych zawodników – zakończył.