Na pewno jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, bo naszym założeniem było godne zaprezentowanie się w tym sezonie po awansie. To już na pewno się udało. Ta liga jest tak wyrównana, że nawet przy tak wielu remisach wciąż utrzymujemy się w czołówce – mówił w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” prezes Ruchu Chorzów, Seweryn Siemianowski.
Prezes chorzowskiego klubu nie ukrywa, że 2022 rok „Niebiescy” mogą zaliczyć do udanych.
– Widać, że idziemy we właściwym kierunku. Na pewno będziemy chcieli zagrać o najwyższe cele wiosną, ale zainteresowanych awansem będzie około 10 klubów. Ta runda rewanżowa pokaże dopiero tak naprawdę kogo, na co stać. Na pewno nikt nie odpuści i przygotowanym trzeba być bardzo dobrze. Przed sezonem naszym celem było spokojne utrzymanie, ale teraz nie możemy powiedzieć, że to nasz cel. W obecnej sytuacji nie bylibyśmy ambitni, gdybyśmy nie celowali przynajmniej w szóstkę – tłumaczył we wspomnianym wywiadzie.
Siemianowski jest bardzo zadowolony nie tylko z wyników, ale również z tego, że trzon drużyny stanowią Polacy, w tym wielu graczy ze Śląska.
– To daje na pewno dużą satysfakcję i nie jest takie proste, bo ten rynek zawodników w gruncie rzeczy nie jest taki szeroki. My się też nie zamykamy wyłącznie na polskich zawodników, ale jeśli na tym poziomie można jeszcze osiągać dobre wyniki wyłącznie krajowym składem to dlaczego nie? – przekonywał.
– W wielu klubach jest spory wysyp zagranicznych zawodników i przynosi to różne efekty. Ważniejszy przy doborze zawodników jest ich charakter, a nie miejsce urodzenia. Najważniejsze to znaleźć ambitnych ludzi o dobrych predyspozycjach sportowych. To jest cała tajemnica sukcesu dobrego składu – tłumaczył.
Prezes odpowiedział również twierdząco na pytanie o możliwe wzmocnienia w przerwie zimowej.
– Wszystko będzie uzależnione od budżetu, ale na pewno będziemy chcieli dokonać kilku korekt w zespole. Budowanie zespołu to nieustanny proces i on nie może się nigdy zatrzymać, bo zespół może się „ukisić”. Zbyt duża liczba transferów często też nie jest dobra, ale trochę świeżej krwi do szatni trzeba sukcesywnie wpuszczać – ocenił.
Przy okazji ostatniego meczu ze Skrą Częstochowa w Bełchatowie było głośno nie tyle o samym wyniku spotkania, co o transparencie, który wywiesili kibice z Chorzowa. W wywiadzie „Przeglądu Sportowego” nie zabrakło pytania o kontrowersyjną treść transparentu.
– Klub zajmuje się przede wszystkim stroną sportową i organizacyjną. Nie mamy wpływu na treść każdego transparentu, który zaprezentują kibice. Co do treści akurat tego to uważam, że każdy może zinterpretować to na swój sposób. Dla mnie nie jest to treść jednoznacznie rasistowska – szczerze odpowiedział.